Planujesz wziąć kredyt hipoteczny

Lepiej przemęczyć się z wysoką ratą na początku. Eksperci wyliczyli, że dla osób zaciągających kredyt hipoteczny lepiej opłacają się raty malejące niż równe. Jak się okazuje, w ten sposób można sporo zaoszczędzić na odsetkach.
Jeśli weźmiemy pod uwagę wyliczenia ekspertów finansowych, można z nich wywnioskować, że Polacy mogliby płacić o 15 procent mniej odsetek w kredycie hipotecznym, a nawet w porywach do 20. Co więcej, częściowo uchroniłoby to kredytobiorców od planowanych podwyżek stóp procentowych. Jaki jest sposób, aby tego dokonać? Należałoby, przy planowaniu kredytu zwrócić uwagę nie tylko na marżę, jaką obarcza nas bank na długie lata naszego życia, ale również na inne składniki kosztów. Inne, czyli jakie? Oprócz prowizji, wysokości wymaganego ubezpieczenia i dodatkowych opłat, warto zapoznać się z prognozą spłat kredytu i zastanowić się jaki schemat wybrać. Banki zazwyczaj udostępniają takie prognozy dla klientów. Obecnie, przy kredycie hipotecznym mamy bowiem dwie opcje spłacania: w ratach równych lub malejących. Zwłaszcza te drugie zasługują na uwagę, bo mogą przynieść wiele korzyści.
Po pierwsze, jeśli wybierzemy raty równe, co dzieje się w 90 procentach przypadków, wcale nie oznacza to, że przez całe trzydzieści lat będziemy płacić równe kwoty. Mogą się one zmieniać pod wpływem zmiennych stóp procentowych. Koszt pieniądza w gospodarce ma wtedy realny wpływ na nasz budżet domowy – naszą ratę. Czasami rata ta, przy drastycznych zmianach na rynku finansowym może się zmieniać na przestrzeni lat nawet o kilkaset złotych w jedną lub drugą stronę.
Z kolei rata malejąca daje nam w kość w pierwszych latach spłacania kredytu. Jest to bowiem opcja, w której na początku płacimy wyższe raty, by po wielu latach się one zmniejszały. Wymaga to zapewne wielu wyrzeczeń i zaciskania pasa.
Zauważalna oszczędność na odsetkach
Okazuje się jednak, że wyrzeczenia te mogą nam się opłacić w przyszłości. Raty równe to droższe rozwiązanie. Przykładowo, jeśli zadłużamy się na 100 tysięcy złotych, które zaciągamy na 30 lat, same koszty odsetek sięgną ponad 80 tysięcy złotych. Jednak w przypadku rat malejących kwota oddawana do banku stopnieje do 66 tysięcy złotych (jest to symulacja przy oprocentowaniu 4,4%). Mechanizm spłacania rat malejących jest inny niż ten przy równych. W tym przypadku wpłacamy do banku ratę składającą się z kapitału (takiego jak przy równych) plus odsetki, co sprawia, że wraz z topniejącym długiem, również suma odsetek maleje.
Rachunek jest prosty i pokazuje nam co bardziej się opłaca. Jednak, jak wiadomo, każdy kij ma dwa końce. Jeśli chcemy zdecydować się na raty malejące musimy liczyć się nie tylko ze znacznym obciążeniem domowego budżetu na początku, ale także z tym, że przy tej opcji należy mieć lepszą zdolność kredytową. Natomiast w dzisiejszej Polsce większym problemem są oszczędności na niezbędny wkład własny, niż spełnianie zdolności kredytowej. Zgodnie z szacunkami ekspertów, dziś rodzina składająca się z trzech osób, w której oboje rodziców zarabia kwoty w granicach średniej krajowej, może liczyć na kredyt hipoteczny rzędu ponad 500 tysięcy złotych. Wybierając malejące raty, szybciej dokonamy spłaty zadłużenia. Dlatego też ewentualne podwyższenie stóp procentowych nie będzie dla nas aż tak odczuwalne.
Gdy przyjrzymy się całej sprawie pod kątem globalnym, gdyby wszyscy Polacy, którzy mają kredyty hipoteczne zmieniliby swoje raty z równych na malejące, to ogólnie zaoszczędziliby z odsetek 519 milionów złotych rocznie.